Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, złożył do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy wniosek o likwidację Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców (PSNLiN). Decyzja ta budzi poważne kontrowersje i rodzi pytania o granice wolności słowa, demokracji oraz pluralizmu w nauce i medycynie.
Atak na niezależność i wolność słowa
PSNLiN to jedyna w Polsce niezależna organizacja lekarska, która odważyła się krytycznie analizować oficjalne narracje dotyczące zdrowia publicznego i metod leczenia, w tym pandemii COVID-19. Członkowie Stowarzyszenia zwracali uwagę na potencjalne zagrożenia związane z oficjalnymi procedurami medycznymi i eksperymentalnymi terapiami, postulując otwartą debatę naukową. Ich głos był jednak ignorowany, a teraz Trzaskowski chce go uciszyć na dobre.
Prezydent Warszawy, który w kampaniach politycznych kreuje się na obrońcę demokracji, wolności i praw obywatelskich, teraz otwarcie dąży do likwidacji Stowarzyszenia pod pretekstem „propagowania postaw antyzdrowotnych” i „rozpowszechniania treści niezgodnych z aktualną wiedzą medyczną”. Trzaskowski nie przedstawił żadnych dowodów naukowych na poparcie swojej decyzji, ani nie zaproponował debaty, o którą lekarze z PSNLiN bezskutecznie zabiegają od lat.
Czy w Polsce można jeszcze mieć inne zdanie?
W Polsce coraz częściej obserwujemy zjawisko eliminowania z debaty publicznej osób i organizacji, które odważą się kwestionować oficjalne stanowisko rządu i instytucji. PSNLiN stanęło w obronie dr. Włodzimierza Bodnara, który opracował skuteczną terapię COVID-19 przy użyciu amantadyny, leku znanego i stosowanego od lat. Zamiast rzeczowej dyskusji, lekarze i naukowcy byli zastraszani, nękani kontrolami i sankcjami.
Przypomnijmy, że w czasie pandemii Rzecznik Praw Pacjenta oraz Ministerstwo Zdrowia ignorowali doniesienia o nieskuteczności niektórych narzuconych procedur oraz o skutkach ubocznych eksperymentalnych terapii, a osoby podważające oficjalne narracje spotykały się z represjami.
Finansowe imperium NIL – kto ma prawo do prawdy?
PSNLiN wielokrotnie wskazywało, że polski system ochrony zdrowia został podporządkowany korporacyjnym interesom firm farmaceutycznych i ich przedstawicieli w instytucjach publicznych.
Naczelna Izba Lekarska (NIL), uzurpująca sobie prawo do decydowania o „obowiązującej wiedzy medycznej”, jest finansowana z obowiązkowych składek lekarzy, które rocznie wynoszą ponad 21 mln złotych. NIL nie jest poddawana państwowej kontroli finansowej od 45 lat! Czy Rafał Trzaskowski, zamiast niszczyć PSNLiN, nie powinien zająć się transparentnością wydatków tej instytucji?
Czy to koniec wolności naukowej?
Likwidacja PSNLiN będzie precedensem groźnym dla wszystkich organizacji naukowych i społecznych w Polsce. Artykuł 54 Konstytucji RP gwarantuje wolność wyrażania poglądów i rozpowszechniania informacji, natomiast artykuł 58 zapewnia wolność zrzeszania się. Stowarzyszenie powołuje się również na Powszechną Deklarację Praw Człowieka, która chroni wolność opinii i wypowiedzi.
Czy Polska ma stać się krajem, w którym likwiduje się organizacje niezgadzające się z obowiązującą linią rządzących? Czy nauka i medycyna mają być podporządkowane politykom i interesom wielkich koncernów?
Podsumowanie: niebezpieczny precedens
Decyzja Rafała Trzaskowskiego o likwidacji PSNLiN to atak na wolność słowa, niezależność naukową i prawa obywatelskie. Jeśli uda się zniszczyć PSNLiN, to kto będzie następny? Każdy, kto odważy się myśleć inaczej?
Lekarze z PSNLiN zapowiadają walkę o swoje prawa i prawdę medyczną. Społeczeństwo powinno bacznie przyglądać się tej sprawie, bo jeśli dzisiaj ucisza się lekarzy, jutro może to spotkać każdego z nas.